poniedziałek, 2 września 2013

school


 
Dawno nie pisałam. Ogólnie zbyt często tu nie bywam, ale nie chcę usuwać ze względu na to, że czasem mam wielką ochotę coś tu napisać. Tylko i wyłącznie dla siebie. Jak wiadomo, dziś było rozpoczęcie. Na pewno NIE było wyczekiwane zbyt długo. Właściwie to nie było wyczekiwanie w ogóle. Jedyna radość, jaka mnie spotkała, to na widok ludzi. Niektórych nie widziałam przez całe dwa miesiące. Choć mieliśmy się zobaczyć, nic z tego nie wyszło. Wcześniej się o tym nie myślało, bo w końcu jeszcze tyle zostało do września. Przypomniało się w ostatnich dniach sierpnia, a wtedy nie było czasu. Mam nową klasę. Nie powiem, że źle trafiłam. Tak naprawdę to nie znajdzie się wiele powodów do narzekania na nią. Chłopaki są jak najbardziej okej, dzięki nim nie będzie sztywno. Jedna z moich dobrych koleżanek jest ze mną w klasie. Co do pozostałych, niektóre spoko, niektórych prawie nie znam. Jutro wycieczka integracyjna. Nie jadę, spędzę te trzy dni w domu. Nie dosłownie, nie będę całe dnie się nudzić sama. Coś się wykmini. Oczywiście spontan, jak to zwykle bywa. Powrót z rozpoczęcia w większej części udany. Uczciliśmy początek roku na mieście. Pewna sytuacja po drodze po domu popsuła mi humor. Oby wszystko samo wróciło do normy, bo jeśli tak się nie stanie, trzeba będzie o to zawalczyć. Póki co, nie mam pojęcia, czy ten cel będzie łatwy do osiągnięcia. Kończę ten krótki pamiętnik z dzisiejszego dnia. Wpadnę tu znów wtedy, gdy będę miała na to ochotę. Prawie zapomniałam o najważniejszym. Lata lecą, czasy się zmieniają, ale ludzie pozostali tacy sami ! I za to jestem naprawdę wdzięczna.


środa, 14 sierpnia 2013

Junk, B.Melvin

 
„Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj, powiem Ci wszystko. Możesz robić, co tylko zechcesz.
Nie wierzysz mi. Myślisz sobie: ona zwariowała. Tak. Zwariowałam na punkcie bycia sobą. A jakie jest Twoje szaleństwo? Na punkcie bycia nimi. Nawet o tym nie wiesz. Założę  się, że nigdy nie dano Ci szansy na to, byś się dowiedział. Pamiętasz, jak byłeś mały, a oni wciąż powtarzali: „Niegrzeczna dziewczynka, niegrzeczny chłopiec”, bo coś stłukłeś albo powiedziałeś coś nie tak? Mówili Ci: „Jesteś zły”. A przecież to nie było tak. Tobie tylko zdarzyło się zrobić złą rzecz. To nie Ty byłeś zły. Jesteś piękny. Jesteś cudowny i wszystko, co robisz jest cudowne, bo Ty to robisz. Jesteś tą silniejszą stroną. Możesz zrobić coś źle i wiedzieć, że to jest złe, albo zrobić coś dobrze i wiedzieć, że to jest dobre, ale to coś nie może Ci niczego zrobić. Ty, to cały czas Tyˮ
 

 ♡

czwartek, 23 maja 2013

a few words

 
Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam
Śpij, nocą śnij, niech zły sen Cię nigdy więcej nie obudzi
Jak na deszczu łza, cały ten świat nie znaczy nic a nic
Chwila, która trwa, może być najlepszą z Twoich chwil
Idź własną drogą, bo w tym cały sens istnienia — żeby umieć żyć
Bez znieczulenia, bez niepotrzebnych niespełnienia myśli złych
 
Postanowiłam założyć nowego bloga. O tamtym dowiedziało się przypadkowo kilka osób, i nic nie wyszło z prywatnego pamiętnika. Teraz też nie zamierzam pisać tu o konkretnych osobach, ani problemach z nimi związanych, ale przynajmniej mam świadomość, że nikt tego nie przeczyta. Póki co ,bo być może niedługo stanie się tak, że komuś powiem o istnieniu tej strony. Na chwilę obecną wątpię , czy tak się stanie, ale przyszłości nie znam. Jest około 18:00, a ja zamiast się uczyć siedzę przy biurku z otwartym zeszytem od biologii, laptopem i miską truskawek ze śmietaną. Dwa pierwsze elementy zdecydowanie do siebie nie pasują, a wręcz się wykluczają. Jak dla mnie, oczywiście, bo znam osoby które potrafią połączyć naukę z siedzeniem przy komputerze i całkiem dobrze im to wychodzi. Ciekawa jestem, jak to jest, ale widocznie nie jest mi pisane się tego dowiedzieć ;d Co do humoru, nie mam na co narzekać i staram się tego nie robić. Ostatnio zaczęłam bardziej doceniać przyjaciół i ich rolę. Kiedyś wystarczyło, że było coś nie w porządku ze sprawami sercowymi, i dla mnie to automatycznie oznaczało zły nastrój. Teraz też nie uznam tego za powód do radości, ale nauczyłam się mniej tym przejmować, bo co będzie to będzie, a nie powinno się niczego robić na siłę ;d Podsumowując, moje podejście do niektórych spraw jest mądrzejsze niż było wcześniej. To jedna z tych pozytywnych, nieplanowanych zmian. Właśnie. Brak planowania. To też mi weszło w nawyk. Po prostu spontan, którego nie można mylić z nieogarnięciem, bo to wbrew pozorom nie jest to samo. Ołkej. Pogadałam sobie trochę, tak na początek , a teraz spadam sprawdzić czy mam coś zadane na jutro.