Dawno nie pisałam. Ogólnie zbyt często tu nie bywam, ale nie chcę usuwać ze względu na to, że czasem mam wielką ochotę coś tu napisać. Tylko i wyłącznie dla siebie. Jak wiadomo, dziś było rozpoczęcie. Na pewno NIE było wyczekiwane zbyt długo. Właściwie to nie było wyczekiwanie w ogóle. Jedyna radość, jaka mnie spotkała, to na widok ludzi. Niektórych nie widziałam przez całe dwa miesiące. Choć mieliśmy się zobaczyć, nic z tego nie wyszło. Wcześniej się o tym nie myślało, bo w końcu jeszcze tyle zostało do września. Przypomniało się w ostatnich dniach sierpnia, a wtedy nie było czasu. Mam nową klasę. Nie powiem, że źle trafiłam. Tak naprawdę to nie znajdzie się wiele powodów do narzekania na nią. Chłopaki są jak najbardziej okej, dzięki nim nie będzie sztywno. Jedna z moich dobrych koleżanek jest ze mną w klasie. Co do pozostałych, niektóre spoko, niektórych prawie nie znam. Jutro wycieczka integracyjna. Nie jadę, spędzę te trzy dni w domu. Nie dosłownie, nie będę całe dnie się nudzić sama. Coś się wykmini. Oczywiście spontan, jak to zwykle bywa. Powrót z rozpoczęcia w większej części udany. Uczciliśmy początek roku na mieście. Pewna sytuacja po drodze po domu popsuła mi humor. Oby wszystko samo wróciło do normy, bo jeśli tak się nie stanie, trzeba będzie o to zawalczyć. Póki co, nie mam pojęcia, czy ten cel będzie łatwy do osiągnięcia. Kończę ten krótki pamiętnik z dzisiejszego dnia. Wpadnę tu znów wtedy, gdy będę miała na to ochotę. Prawie zapomniałam o najważniejszym. Lata lecą, czasy się zmieniają, ale ludzie pozostali tacy sami ! I za to jestem naprawdę wdzięczna.